Gdy czwartek to nowy piątek, czyli pomysł na czterodniowy tydzień pracy

Dawno, dawno temu, na bardzo, bardzo dużą skalę, bo i w Polsce, i w Europie, obowiązywał sześciodniowy tydzień pracy. Po koszmarze wojennym kolejne pokolenia z zapałem realizowały wielki plan odbudowy ojczyzn. Bez pracy nie ma kołaczy, jak mówi stare, mądre przysłowie. By jednak praca była efektywna, potrzebny jest też wypoczynek. Z czasem sześć dni pracy skróciliśmy do pięciu, a dziś coraz częściej myślimy o czterech. Czy słusznie? Sprawdźmy to!

Cztery dni pracy tygodniowo bez obniżki płac ‒ dla pracownika brzmi to jak piękny sen, dla pracodawcy już niekoniecznie. W oczach zagorzałych sceptyków pomysł o skróceniu czasu pracy o cały jeden dzień to racjonalizacja lenistwa i przepis na kryzys gospodarczy. Wystarczy jednak spojrzeć na najnowsze raporty dotyczące efektywności pracy, by zrozumieć, dlaczego ten temat nie traci na aktualności. Z badania przeprowadzonego przez Vouchercloud na grupie 1989 pracowników biur w Wielkiej Brytanii wynika, że czas, gdy byli oni maksymalnie produktywni w pracy, wynosił niespełna 3 na 8 godzin. Obijali się? Nie, więcej nie dawali rady. Co więc robili przez pozostałe 5 godzin? Hmm… Na przykład to:

 

  • czytali mniej lub bardziej istotne wiadomości o świecie ‒ średnio 1 godzinę i 5 minut,
  • pochłaniały ich social media ‒ na 44 minuty,
  • nadrabiali braki w kontaktach towarzyskich wśród kolegów z pracy ‒ przez 40 minut,
  • szukali nowej pracy ‒ na to poświęcali 26 minut,
  • palili papierosy ‒ w sumie przez 23 minuty… A do tego przygotowywali posiłki, jedli posiłki, przygotowywali gorące napoje, pili gorące napoje, czytali SMS-y, wysyłali SMS-y i rozmawiali przez telefon. Uff…

Tyle pracy. Obok pracy.


Zdawać by się mogło, że czas, który pracownik dzieli na różne aktywności w biurze, pozwala mu intuicyjnie zachować balans pomiędzy pracą a życiem osobistym. Niestety to nieprawda ‒ odrywając się co chwilę od pracy, wcale nie poświęcamy się w pełni relacjom czy nawet odprężającej rozrywce, bo, wbrew powszechnym opiniom, nie jesteśmy wielozadaniowi. Nasz mózg potrzebuje czasu, by przeskakiwać z zadania na zadanie. Wydaje nam się, że odblokowanie ekranu komórki, żeby sprawdzić, kto wrzucił nowy post na Instagrama, nic nie kosztuje. Dla naszego mózgu jest to jednak nowy bodziec i nowe zadanie, po którego wykonaniu będzie potrzebował kilkunastu sekund, aby wrócić do poprzedniej czynności. A czy wiecie, ile razy średnio potrafimy sięgać po telefon? Z badań wynika, że aż 2617 razy dziennie. Jeśli więc skrócimy czas pracy do optymalnego minimum, jakiego potrzebujemy, by spokojnie wykonać wszystkie zadania i nie będziemy ich przerywać, to zakończymy je wcześniej. Będziemy też mniej zmęczeni, więc szybciej się zregenerujemy. Co więcej, dobrodziejstwo dłuższego weekendu pozwoliłoby nam naprawdę oderwać się od pracy, a tym samym lepiej wypocząć, poświęcić więcej czasu sobie, rozrywce i rodzinie, by w poniedziałek wrócić do obowiązków z większym zapałem.


Krótszy czas pracy w służbie klimatu


Aby skrócenie czasu pracy miało sens, potrzebne jest wprowadzenie w życie pewnych założeń systemowych. Pracodawca też musi odrobić swoje zadanie domowe i sprawdzić, które aktywności można by skrócić lub wyrzucić z harmonogramu dnia. Amerykański koncern Microsoft zdecydował się eksperymentalnie przetestować czterodniowy tydzień pracy w Japonii, kraju, który z problemem przepracowania boryka się na co dzień. Pracownicy firmy dostali wolne piątki w sierpniu 2019 roku. Przez ten czas musieli ograniczyć spotkania zawodowe do trzydziestu minut i postawić na szybkie, niewymagające przemieszczania się kontakty zdalne. Jakie efekty przyniosły wprowadzone zmiany? Najbardziej imponującym profitem jest z pewnością zwiększenie przychodu na pracownika aż o 40% względem tego samego okresu sprzed roku. Zamknięcie biur już w czwartki oznaczało także zużycie energii elektrycznej mniejsze o 23% i zużycie papieru do drukarek mniejsze o 59%, co w dobie kryzysu klimatycznego jest nie bez znaczenia.


Sukces eksperymentu zainspirował firmę do prowadzenia dalszych badań. Wolne piątki mają jeszcze wrócić, a gigant będzie analizował efekty wprowadzenia elastycznego czasu pracy na innych zasadach.


Czy możemy spodziewać się takich zmian na rynku polskim?


Choć prowadzone badania budzą spory optymizm, to należy pamiętać, że są branże, w których skrócenie czasu pracy przyniosłoby straty. Wyobraźmy sobie chociażby, że maszyny produkcyjne stają w czwartek po południu i spróbujmy przewidzieć reakcje zagranicznych inwestorów na tę sytuację. Nie ma co się dziwić, że przenieśliby oni linie produkcyjne tam, gdzie w piątki pracuje się pełną parą. Podobny problem dotyczy urzędów, w których już teraz trudno szybko załatwić na przykład rejestrację samochodu, a co dopiero, gdy miałyby one pracować krócej. Tutaj rozwiązaniem może okazać się praca zmianowa i wolne przypadające powiedzmy w poniedziałki, a nie tylko piątki. Pamiętajmy też, że żyjemy w czasach automatyzacji procesów, galopującej cyfryzacji i coraz wyższej świadomości dotyczącej szeroko rozumianego dobrostanu człowieka. Jeśli tylko okaże się, że zyski płynące ze skrócenia czasu pracy są warte wysiłków, to najprawdopodobniej przedsiębiorcy prędzej czy później je podejmą. Dla siebie, klimatu i pracowników.


Źródła:


https://www.pb.pl/4-dniowy-tydzien-pracy-nie-dla-wszystkich-1121585

https://www.pulshr.pl/zarzadzanie/microsoft-testowal-czterodniowy-tydzien-pracy-efekt-zdumiewajacy,68517.html

https://biznes.interia.pl/praca/news-czterodniowy-tydzien-pracy-w-polsce-trwa-dyskusja,nId,5462158

https://www.pulshr.pl/prawo-pracy/4-dniowy-tydzien-pracy-w-polsce-ministerstwo-to-byc-moze-dobry-pomysl,80664.html

https://www.vouchercloud.com/resources/office-worker-productivity

https://medium.com/lifeform/oto-jak-d%C5%82ugo-mo%C5%BCesz-pracowa%C4%87-utrzymuj%C4%85c-maksymaln%C4%85-produktywno%C5%9B%C4%87-c862379a499f

Tagi:

Podziel się

Ostatnie wpisy

Powrót do bloga

Skomentuj ten wpis